Tak strasznie nie chciało mi się wyjść biegać,chciało mi się już spać....ale jak mus to mus-3 razy w tygodniu i nie ma rady :) Jak resztkami sił się zmotywowałam ...to już na trasie okazało się ,że mi nie łapie GPSu ...buuu.Tego to nie cierpię! Na trasie jeszcze 2 razy psy musiałam omijac,zmieniać trasę,ale generalnie miło było,trochę interwałów,trochę podbiegów,tak na luzie zrobiłam 30 minut,czyli wpisuję sobie 4 km.
Byliśmy też z rana na zakupach i podjęłam próbę ponownego noszenia szpilek,zaczynając od tych mniejszych,ale po pierwszym sklepie przeklinałam ten pomysł...i przebrałam na przezornie wzięte do samochodu buty na płaskim.
Jutro praca,endokrynolog i próba pierwszej mojej zupy cebulowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gerda zaczyna się przyzwyczajać do towarzyszy, chociaż zauważyłam, że jej agresja wywodzi się głównie z jej zaborczego, zazdrosnego charakteru. taka natura. ;) najwyraźniej Twojemu Lucusiowi wystarczy tylko towarzystwo ludzi, bywa i tak. :)
OdpowiedzUsuńoj, to zazdroszczę, dla mnie niedoczynność jest źródłem ciągłej zgryzoty, dobrze, że Tobie się poszczęściło!
ano biorę, jakoś ruszam powoli do przodu.
pozdrawiam. ;)
myślę,że Lucuś tez by się przyzwyczaił ,ale zanim to by się stało,ja bym się wykończyła.Właściwie to było to tak,że to ja się poddałam i tyle :)
Usuńtrzymam kciuki za tarczycę,wiem,ze to franca....ale nie damy się :))
Ja całkowicie podpisuje się pod antyszpilkowym manifestem :) Sama też nie noszę, chyba że muszę- ale to muszę już nie mieć wyjścia :) Może czasem bym i chciała ale nie lubię tej niewygody :)
OdpowiedzUsuńSuper, że pobiegałaś, trzymam kciuki za dalszą motywacje :)
Uściski :)
ale się cieszę,że napisałaś to o szpilkach,bo czułam się wyobcowana haha :))
UsuńOo jakie ładne te różowe, chociaz pewnie trochę z tyłu obcierały? Troche na takie wyglądają
OdpowiedzUsuńa one nawet nie obcierają
Usuńjakoś tak ogólnie źle :))
O, widzę, dywan kupiony :) Ciekawe jaki...Pokażesz?
OdpowiedzUsuńRóżowe szpilki naprawdę ładne!
do dywanu mają jeszcze przyjść zamówione krzesła,także potem pokażę wszystko
Usuńa dywanik całkiem zwyczajny,bez histerii :))
Zupa cebulowa - brzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńa właśnie,że nie wyszła,beznadziejna ,bleeee :)))
Usuńalbo to moja wina,albo ona taka jest :))
jej, śliczne te różowe szpilki! :-))
OdpowiedzUsuńno ładne,też mi się podobają
Usuńwłaśnie moją koleżankę też tarczyca dopadła...to cholerstwo potrafi nieżle w organiżmie namieszać...
OdpowiedzUsuńA różowe szpileczki poprawią humor chyba w każdej sytuacji! Co tam...czasami warto się pomęczyć, żeby sobie powyglądać:D
Też ciekawam dywanu!:)))
i tu się właśnie zastanawiam,czy warto się męczyć :))
OdpowiedzUsuńczasami można...:D
UsuńWarto warto
OdpowiedzUsuńWarto przede wszystkim postawić na jakość, szpilki tylko z prawdziwej skory I Poza obcasem muszà leżeć jak papucie. Bo do obcasu da sie przyzwyczaić . Ja sie lepiej czuje na niż bez ... Oj baleriny do dziś czuje .....
Swietnie urozmaicały strój :)
No jak ludź wyglądałaś !
Biegania zazdroszczę . Ja ... Mam łąkotkę do usunięcia .... Brrrr .... Dziś wróciłam do domu , to choć na silke sie wybiore , zanim kogoś nie pobiję ;)
E,a tam...piernicze te wszystkie szpilki świata i te wygodne tez;) no chyba,że na jakąś okazję na chwile ;)
UsuńAle co tam szpilki....co ty mi tu piszesz o kolanie...no to nie da się ukryć, że porażka! Ale dasz radę, musisz to przemienić w coś pozytywnego, na pewno znajdziesz jakieś rozwiązanie, wierzę w ciebie ;)
Przyzwyczaisz się, szybko ;_
OdpowiedzUsuńPotem nie będziesz chciała ich ściągnąć.
Ach te różowe są cudne ;)
A nie,to nie o przyzwyczajenie chodzi,bo już 20 lat chodziłam ;))
UsuńJa mimo , że uwielbiam wysokie obcasy, to zawsze w samochodzie mam dyzurną pare płaskich bucików. Niezastąpione, zwłąszcza w czasie latania po sklepach:-)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, a już zakupy na obcasach to sama frustracja dla mnie;)
Usuń