niedziela, 7 czerwca 2015

                                                                      Nasza niedziela  :)




Ja to jestem chyba nienormalna i aspołeczna.Nie podoba mi się zwyczaj pozdrawiania się na szlaku,mówienia dzień dobry ,wszystkim napotkanym.Nie znam tych ludzi....a zależy mi na mojej wycieczce,skupieniu czy zamyśleniu.Chcę być sama z myślami albo porozmawiać z partnerem .Bardziej mnie to żenuje niż sprawia przyjemność.Dokładnie tak samo jak pozdrawianie podczas biegu.
No cóż....

15 komentarzy:

  1. To jesteś aspołeczna .
    Ja uważam ze miły , ciepły gest jedności . Zwlaszxa w górach , to ludzie od których moze zależeć twoje życie ....
    I niestety uwazam ze coraz mniej ludzi gór , prawdziwych ludzi gór , bezinteresownych , szanujących .... Pozdrawiających sie na szlaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie w Makach boskie !

      Usuń
    2. no....oboje stwierdziliśmy,że to uciążliwe,to pozdrawianie się ,mimo ,że miłe.Ludzi pełno....wolałabym odpoczywać w spokoju ,a nie kłaniać się co minutę :))
      maki były boskie na żywo !

      Usuń
    3. Ja lubie pozdrawiac ludzi na szlaku choc czesciej odpowiadam ale to bardzo miłe a czesto chodzimy po gorach pomimo ze wybieramy sie zazwyczaj poza typowymo sezonem.
      Podczas biegania nie spotkalam sie z pozdrowieniami czasami na rowerze;)
      Gosiu mam nadzieje ze spotkamy sie kiedys na szlaku :))))

      Usuń
    4. Ja lubie pozdrawiac ludzi na szlaku choc czesciej odpowiadam ale to bardzo miłe a czesto chodzimy po gorach pomimo ze wybieramy sie zazwyczaj poza typowymo sezonem.
      Podczas biegania nie spotkalam sie z pozdrowieniami czasami na rowerze;)
      Gosiu mam nadzieje ze spotkamy sie kiedys na szlaku :))))

      Usuń
    5. Gosiu, w takim razie ja też jestem aspołeczna! Mam tak samo, jak Ty. Rozumiem witanie się na mało uczęszczanych, dzikich szlakach, gdzie rzadko spotyka się turystów, ale na przepełnionych "deptakach" to uciążliwe, śmieszne i meczące...
      A tak w ogóle wole...zwierzęta :)

      Usuń
    6. Margo-myślę,że to mało realne abyśmy się spotkały w górach haha...ale życie jest zaskakujące ,zobaczymy :)
      Anonim- dokładnie to miałam na myśli,tutaj szlak raczej spacerowy,ludzi pełno,weekend itd....a co innego w górach wysokich,gdzie spotykają się hobbiści,wtedy to zmienia postać rzeczy :)

      Usuń
  2. TO niedziela czynna , ja też tak lubię ;)
    my dziś cały dzień w podróży rowerami, potem nad rzeczką odpoczynek, cudownie było!
    Rzeczywiście te maki śliczne, a te pozdrawiania, no cóż, odpowiadam miło na te wszystkie gesty, ale też nie zawsze je lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak,Wy rowerami...wiadomo :))
      też super!
      a nie było relacji z podróży Twojego J ....

      Usuń
  3. A ja tak marzę o sesji w makach!!!! Uprzedziłaś mnie!:D
    Toście sobie połazili nieżle! Jam tez nie siedziała...po schodach śmigałam;)) Tam rzadko się człowiek z kimś mija.. na wieży;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty znowu na wieży ? hahaha :))
      fajnie,to dobrze robi na pośladki :) mnie tez trochę bolą po górach :)
      Po żółtym rzepaku przyszła pora na maki :)
      No to czekam na tę Twoją sesję w makach,są piękne,całe pola na czerwono pomalowane :))

      Usuń
    2. Wiesz jakie zakwasy miałam?!! :D

      Nie mam foty ani w rzepaku ani w makach...foch! ;)

      Usuń
    3. No wiesz... jaka z Ciebie blogerka modowa?
      Z rzepakiem juz nie dasz rady, ale szybciutko mi w te maki zmykaj!
      Zakwasy wstyd przyznac, tez poczułam

      Usuń
  4. Szukam właśnie fajnego miejsca na zdjęcia z makami w tle. Niestety w mojej okolicy coś słabo... w zeszłym roku był wysyp, a teraz nie wiem co się stało, ale kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez się musiałam oddalić trochę od domu,pole makowe znalazłam przypadkowo :)

      Usuń