Ten zawiózł nas do celu /wyszukanego jeszcze w Polsce / czyli do największej atrakcji miasta-ogrodu botanicznego,który to składał się właściwie z 2 ogrodów.
Pierwszy- Marimutra ,podzielony jest na 3 strefy : subtropikalną,umiarkowaną i śródziemnomorską.
Nie da się opowiedzieć słowami,ani zdjęciami jak jest tam wyjątkowo :)
Zastanawiałam się ....czym jest mój ogród wobec tego piękna tutaj?
Najciekawsze,że ogród został założony,nie przez Hiszpanów tylko przez niemieckiego przemysłowca i mecenasa nauk biologicznych Karla Fausta.
Niemiec zakochał się w tym zakątku kraju....i w 1918r zakupił ziemię...i zaczął tworzyć go.Mimo,że rodzina "pchała" go nieustannie w stronę biznesu,nie zagłuszyli jego wielkiej pasji i w roku 1924 porzucił kierownicze stanowisko,co było dalej -pokazuje tamten ogród :)
Miejsce to robi na żywo wyjątkowe wrażenie!Nie ujęłam tego na zdjęciach,ale jest tam 3000 gatunków roślin :)
Drugi ogród 3 km dalej,to Pinya de Rosa,założony przez Fernando Riviere de Caralt,wielkiego miłośnika kaktusów i innych sekulentów .
Tutejsza kolekcja kaktusów jest jedną z największych na świecie :)
Można zobaczyć też agawy,jukki,aloesy ,opuncje :)
Istne szaleństwo!
Tydzień w Hiszpanii minął tak szybko....jak sen :)
Dzień wylotu do domu był bardzo słoneczny ...a z Polski dochodziły wieści,że niestety mamy ubrać się ciepło :)
Po przybyciu na lotnisko i po odprawie,okazało się ,że nie tak jak w Polsce,że jesteśmy już na lotnisku zamknięte-w Barcelonie można oczekując na samolot zaczerpnćć jeszcze powietrza,posiedzieć na dworze....z czego skorzystałyśmy ochoczo :)
Lekkie przerażenie tradycyjnie przed podróżą samolotem -jak zwykle u mnie było,normalka..Niepotrzebnie,był to najprzyjemniejszy mój lot w życiu,świetna atmosfera,sprawne wznoszenie się,łagodne lądowanie,za oknem na dole kłęby białych chmur,z boku słońce,u góry ciemny kosmos....sama nie sądziłam ,że tak to nareszcie pozytywnie odbiorę :)
Dodatkowo wprost za mną siedział ON,którego podziwiam w TV,miłośnika i sprawcę dobrego gotowania :)
Nie mogłam się więc powstrzymać....
Tan Pan za Panią w samolocie to jest kto? Bo ja nie kojarzę? Ai pięknie Pani wygląda w bieli :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję ,lubię bardzo biel :)
Usuńa jak Pana nie kojarzysz ....to może z czasem,robi się co raz popularniejszy :)
Ale ślicznie wyglądałaś w tej sukience w tych ogrodach!!! Jak dziewczynka! Świtezianka jakowaś:D
OdpowiedzUsuńNaprawdę pięknie:)))
Ogrody powalające!!! Jakie widoki!
Lotu się nie boję. Wsiadam i myslę, że co ma być, to będzie:D
A Pana też nie znam;)
Dziękuję kochana ;) switezianka pierwsza klasa!
UsuńCo do lotu, miałam przygotowane 2 tabl na uspokojenie,jak się okazało już w górze.. zostały w domu haha
A tego pana nie masz prawa znać, to nie Twoje klimaty ;)
Tak patrzę na twoje fotki i na Barcelonę na moich , robione jeszcze starą smieną na klisze i ... Zachciało mi sie morza i ciepła i Barcelony i Hoszpani i ... Moze to plan na przyszłe wakacje .... Choc moje panny chcą do Australien , Chinisesch albo do Russland ... No ewentualnie do Italien ;) bo tam jest pizza i Spagetti ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ogród ! Kiedyś dla ciebie strzelę fotki , albo odgrzanie stare mojej teściowej hektar ;) choc stare to nowy ogród jeszcze tak nie imponował ....
W twój piękny jest .... Aż sie kiedyś wproszę na kawę na tarasie ...
Ja nie byłam we Włoszech, też chcę zobaczyć
UsuńAustralia też mnie fascynuje, oglądam filmiki na YouTube, a Rosja.. nie chcę jej oglądać ;)
Planów jest tyle... a urlopu mało ;(
Na te fotki ogrodu Twojej teściowej to czekam, nie wahaj się tylko pokazuj!
Mój ogród po powrocie wydał mi się taki skromny...
Jak masz wpaść na taras, na kawę... muszę działać, żeby wstydu nie było ;)
upalne lato też mi dużo zniszczyło w tym roku ;(
A wśród roślin piękny, długowłosy Anioł w zwiewnej białej sukni...
OdpowiedzUsuńAsia
Anioł to byt duchowy, który ponoć wypełnia zamysły Boga.
UsuńCzyli jednak nie anioł, bo jakie sama prowadzę jak chcę i gdzie chcę ;)
No dobra, ale wyglądasz jak Anioł! :P
UsuńAnielica z różkami
UsuńŚwietne zdjęcia! Aż mi się przypomniał nasz wyjazd 2 lata temu do Hiszpanii :-) A ostatnie zdjęcie z Jakubiakiem jest super ( też go bardzo lubię ) :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :-)
Pozdrawiam :-)
Cieszyłam się z tego zdjęcia jak dziecko !
UsuńWszystko co dobre szybko się kończy ale należny się cieszyć z tego co się widziało i czuło. Kaktusy zachwycaj i ty też promieniejesz :-)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie,dobrze mówisz :) co widziałas to Twoje....ja muszę dużo zdjęć i filmów robić ,bo mam słabą pamięć :)
UsuńPiękne zdjęcia i ogród i Ty w tej białej sukience :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu!
UsuńOgrody rzeczywiście robią ogromne wrażenie!!! Na żywo to musi być coś wspaniałego. Gosiu, ale i Ty stałaś się ozdobą tych miejsc!!! Ślicznie wyglądasz w tej sukience!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Justyś !!
UsuńW Blanes byłam... o matko w 1995 roku! Niestety ogrodów nie widzialam: ( a je uwielbiam. Ale też i miłość do nich zrodziła się trochę później. A teraz jestem w trakcie tworzenia postu o ogrodzie w Monaco:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to szkoda, że nie byłaś, to główna atrakcja tej okolicy ;)
UsuńA ogród w Monako...
hm,zazdroszczę!!
W Blanes byłam... o matko w 1995 roku! Niestety ogrodów nie widzialam: ( a je uwielbiam. Ale też i miłość do nich zrodziła się trochę później. A teraz jestem w trakcie tworzenia postu o ogrodzie w Monaco:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle Ci pięknie w bieli i tu i tam... Cudne widoki.
OdpowiedzUsuńA ten pan, no wygląda na całkiem miłego.
Pozdrowionka.
Dziękuję Basiu!!
UsuńPan jest kucharzem, uwielbiam go ;)