Ja uwielbiam wszystkie pory roku,jednak zapowiadane deszcze ze śniegiem krzyżują mi biegowe wyjścia.Jesień jest bardzo przyjemna do biegania,po męczącym lecia ,zwłaszcza w tym roku,a przed zimą.....jesienne bieganie to dla mnie miodzio !
Czasami trudno skupić się na tym ,aby dbać o zdrowie,z różnych przyczyn,z lenistwa też.Jednak ,czy warto mieć wszystko o czy kiedyś się marzyło,a nie mieć zdrowia ,aby się tym cieszyć? No właśnie.I tutaj popieram teorię ,że krótkie cierpienia / zmuszanie się do biegu,ruchu/ ,powstaje długotrwałe szczęście /zdrowie/ .A z krótkich przyjemności /wylegiwanie się na kanapie,słodycze do tego/ powstaje długotrwałe nieszczęście-brak zdrowia :)) I tak przewrotnie okazuje się,że cierpienie = szczęście :))
A 23 lata temu,gdy miałam właśnie 23 lata...przeżyłam mieszankę cierpienia i szczęścia :))
Dziś ma urodzinki moja córa :))
Miłego dnia !
Jak szybko zamanifestujesz dobrostan?
7 godzin temu
Gosia Ty się prawie nie zmieniłaś! Wyglądasz jak siostra swojej córki! Poważnie! No wiadomo, że starsza, a nie młodsza:D
OdpowiedzUsuń100 lat dla Mai!!! Udała Ci się córa!!!
Ja na razie na kijki nie chodzę, bo nie mam z kim... Mężowi memu kolana padły i się leczy;) Bolą go po prostu...
Ale zapisałam się z koleżanka na aerobik! I skaczemy 2 razy w tygodniu!
Bo dobrze mówisz... Lenistwo=brak zdrowia!
Dziękuję w imieniu córy :)
UsuńJak Ty skaczesz 2 razy w tygodniu to jesteś wielka !! trzymam kciuki ,żebyś wytrwała :)
Hehehe i to jaki wycisk dostajemy! Instruktora była Mistrzynią Polski Fitness:D
UsuńPot po dupsku się leje!:D
Wiesz co mi najbardziej przeszkadzało jak chodziłam na fitness ? to ,że były określone pory,które nie zawsze mi pasowały,nie lubię narzuconych godzi.W bieganiu wychodzę kiedy chcę :)
UsuńNo to czekam na efekty,coś czuję ,że jak wskoczysz w sukienkę na sylwestra,to nam oczy wyjdą z orbit :)
Gosiu, zazdroszczę Ci tego biegania!!!! Bardzo to lubię, ale...hmmm po ciąży pozostała mi jeszcze jedna ,,dolegliwość", która skutecznie mnie zniechęca do tegoż. W grudniu mam wreszcie dłuuugo wyczekiwaną wizytę u urologa!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia dla ślicznej córki :D!!!
Normalnie widzę,że robisz generalkę w swoim organizmie,co i rusz coś poprawiasz :))
UsuńTrzymam kciuki ,żebyś na dobrego urologa trafiła !
Wszystkiego najlepszego dla córki, śliczna dziewczyna, po mamusi ;) Każde szczęście wymaga wysiłku i czasem cierpienia, najważniejsze, że dbasz o siebie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńNo tak ...nic za darmo :)
Aczkolwiek często cierpienie ...jest tylko cierpieniem w naszym przekonaniu :)) najważniejsze,żeby być pewnym którędy iść :)
Bieganie to nie cierpienie !!!! To wolność !!!
OdpowiedzUsuńChoc nie lubie momentu wychodzenia :)
Córka przepiękna kobieta :) ale nic dziwnego z takimi genami :):)
Naj naj lepszego dla solenizantki
Ania....bieganie=wolność,hm...powiem,że bywam wolna w czasie biegania,ale tylko bywam,jeszcze nie jestem na tym etapie co Ty :) aczkolwiek dziś po naszej rozmowie wyskoczyłam z piżamy i poszłam pobiegać,co mi się nie zdarza,bo nie lubię rano,zwłaszcza przed śniadaniem.Ale tak pięknie słoneczko świeciło !
UsuńDzięki w imieniu córki,jak mnie nie zakatrupi za wstawienie zdjęć bez autoryzacji.....to przekażę życzenia :)
No widzisz !!! Co grupa wsparcia to grupa wsparcia ;)
UsuńJa idę właśnie pokorzystać z wolności :):)
Gosiu, trochę spóźnione, ale baaardzo gorące życzenia dla Twojej prześlicznej córki. Wszystkiego dobrego!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tarą w sprawie Twojego wyglądu.:) Na 4 zdjęciu wyglądacie uroczo.
A my znów na walizkach, tym razem południe Polski, prawie góry... Za godzinę wyruszamy.,..
Moc buziaków.
Dziękuję Basiu,życzenia spóźnione zaledwie o dzień :)
UsuńMiłych chwil w górach Wam życzę,odpoczywaj ile się da !!!
Samych serdeczności i przychylnoścli losu dla córki. A za Twój zapał do biegania - szczerze podziwiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana !!!
UsuńKiedyś z zazdrością patrzyłam, jak biegasz (ale wtedy byłam patentowanym leniem). Dzisiaj mój trening codzienny to 45 minut ruchu, dieta to inna bajka i w efekcie mam lżejsze dupsko i lepszy nastrój. Zgadzam się z Twoją teorią w całej rozciągłości. Ahoy!
OdpowiedzUsuńBrawo !
UsuńNajważniejsze,żeby takie akcje nie były jednorazowe,tylko stały się stylem życia...a to już trudne :)
ja za wszystkie kobiety trzymam kciuki!
Ahoy !
Czy dwieście dni to już nawyk? :D
Usuń