wtorek, 1 lipca 2014

W pracy czas minął szybko,w przerwie arbuzik i inne smakołyki,a po pracy odpoczywałam na tarasie,czytałam,pełen relax i.....potem  bieganko.Ostatnio miałam problem,że moje nogi ważyły 100 kg i kilka razy zbyt ciężko mi się biegło,a dziś inna przypadłość-strasznie mi się nudziło podczas biegu,o matko! Nogi dawały spokojnie radę ,ale nie umysł :) Zrobiłam tylko 4 km,ale i tak zadowolona wróciłam do domu.Wieczorem spakowałam totalnie już walizkę wakacyjną,którą dopiero wprowadzę w ruch w sobotę-ale cieszę się,że to już załatwione :) Zostały kosmetyki i buty tylko.Na zakończenie dnia- spacer,po własnym ogródku i zabawa komórą  :












28 komentarzy:

  1. A dokad wybierasz sie z ta torba?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez polskiej trzcionki brzmi koszmarnie. Chciałam napisać z tą torbą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się nie przejmuj polska trzcianka,to się wytnie;)
      Jadę z Mają do Chorwacji,chyba ci mówiłam ;)
      A po powrocie czekamy na Was i zdobywamy Słońsk ;)

      Usuń
  3. No...Lucuś do najszczuplejszych nie należy ;) .Lubię grubiutkie koty Kto się nim zajmie, jak wyjedziecie na wakacje? Gdzie się wybieracie? Pochwal się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, Lucus ma jeszcze swojego Pana ;))

      Usuń
    2. Aha, nie zabierasz Pana ze sobą.
      Ale Ci zazdroszczę tej Chorwacji. Nigdy nie byłam :(
      W tym roku mnie nie stać na żadne wakacje, buuu .

      Usuń
    3. No ja też nigdy nie byłam właśnie

      Usuń
    4. Bylismy w zeszlym roku i musze powiedziec, ze raczej nigdy wiecej. Chociaz wielu ludzi sobie chwali.

      Usuń
    5. Wiem,pamiętam jak opowiadałas ;)

      Usuń
  4. Czyli szukują się wakacje? Przede mną też pakowanie walizek, syn już w piatek, a my z mezem w sobotę. Witaj urlopie !:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo,to wyjeżdżamy obie w sobotę ;))
      Czekam potem na relacje u Ciebie na blogu ;))

      Usuń
  5. FotoZabawy świetne
    . Wakacje ... A tak mamy plany :) na wakacje , ale to jeszcze trochę . No chyba ze dolne swego i zmienię prace , wtedy trzeba bedzie anulować wakacje u szwagra - Hiszpana /(:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zaczęłam myśleć o wakacjach w tym roku,to pierwsze co mi wpadło na myśl to Hiszpania :)
      Jednak przelot samolotem -jak tylko mogę odkładam :) i cieszę się ,że zrezygnowałam,to zbyt wiele mnie kosztuje,a i tak mam juz siwe włosy :)

      Usuń
    2. My wybieramy sie autem . 1700 km :)
      Hahaha tylko 500 wiecej niz do Krakowa :)

      Usuń
  6. Zajrzałam tu i przepadłam - tyle energii na Twoim blogu, i humoru. Bardzo przyjemnie się czyta i ogląda. Dziękuję za miłe odwiedziny i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za miłe słowa i właściwie duży komplement :)
      wpadaj!

      Usuń
  7. O jejku to już w sobotę?....nie wypada mi nic innego tylko życzyć Wam obie b.udanego pobytu,buziaki.....szerokiej drogi moje dziewczyny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie!
      oby droga była szeroka ...bo to najbardziej beznadziejny punkt programu :)))

      Usuń
    2. Gosia,będzie ok,zatem spoko:)

      Usuń
  8. oj, ja tak miałam wczoraj, miałam bieżnię na 40 minut ustawioną, patrzę, będąc przekonana, że już z pół godziny biegam a tu typu 7 minut, i tak co chwilę, czasem to bywa nudne:)))
    Fajnie odkryć Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę ,że to piszesz...bo ja myślałam,że tylko do mnie przychodzi takie uczucie,że się nudzę i coś ze mną nie tak :))

      Usuń
  9. Ale Ci dobrze!!! Ja cały lipiec chyba przesiedzę w domu... Tylko syna wysyłam w świat;))
    Odpocznę od niego;) Od nowa się wezmę za siebie, bo też mnie zmęczenie jakieś dopadło...

    Te malinki Ci zjadłam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana,na to zmęczenie polecam Ci tę Sprulinę,która córa na blogu pokazuje,najlepiej z tej stronki,gdzie my kupiłyśmy,bo eko.Powiem Ci,że ja chodziłam zmęczona,jak zaczęłam łykać to tryskam energią ! ! To działa,ja się czuję bosko teraz :))

      Usuń
    2. Sprulina.. zajrzę:D
      Bo to chyba nie starość...;))

      Usuń
  10. Widzę, że wszyscy żyją urlopem i latem a ja jestem spózniona. Zrobiłaś miochotę na arbuz a tu 22.09 i sklepy zamknięte.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubią,co się odwlecze to nie uciecze ;))
    Ja jem praktycznie codziennie, podobnie jak bób, czereśnie.... Trzeba się nacieszyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu! Wpadlam z rewizyta i bardzo mi sie u Ciebie podoba. W wolnej chwili z wielka przyjemnoscia przejrze archiwum bloga.
    A poki co zycze Ci udanych wakacji - pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wpadaj,wpadaj...ja już w wolnej chwili dość sporo pooglądałam u Ciebie :))

    OdpowiedzUsuń